Istnieją różne sposoby na koncentrację, mniej lub bardziej zgodne z naukami jogi. Niektóre opierają się na praktyce medytacji, inne na bardziej codziennych sposobach radzenia sobie z mentalnym rozproszeniem, np. arabica czy robusta, yerba mate, zielona herbata (japońska, koreańska, chińska, indyjska, nepalska, Tuaregów itp.). Istnieje także indyjski czaj, czyli słodka herbata z przyprawami z dodatkiem mleka (nie ma co szczędzić procentów), mleko oczywiście może być roślinne (kokosowe, migdałowe itp.). Jeden jogin ze smakiem będzie kosztował czaj, czasem usuwając z niego mleko i przyprawy, inny – bardziej ortodoksyjny – odrzuci, ewentualnie pozostając przy gotowanej herbacie z cukrem i tulsi… A przyprawy wchodzące w skład czaju to:
Czyli: kardamon, imbir, goździki, anyż, cynamon, gwiazdki anyżu, liście bazylii (jak się domyślam – tulsi [łac. ocimum tenuiflorum]) oraz cukier (lub miód, jeśli nie jest dodawany do wysokiej temperatury herbaty). Można dodać także pieprz, ale musi być to specjalny, niezwykle aromatyczny pieprz z południowoindyjskiej Kerali, np. karimunda lub thevan. A czaj robi się w taki oto sposób:
-
w garnku gotujemy czarną herbatę, najlepiej Assam (jest dość silna), ale Darjeeling też jest wyśmienity (lecz wtenczas otrzymujemy inny napar, delikatniejszy)
-
wrzucamy pokrojony imbir i cukier, gotujemy kilka minut
-
następnie dolewamy mleko
-
na koniec dosypujemy sproszkowane przyprawy (kupne), a jeśli przyprawy ścieramy w moździerzu, to wrzucamy je razem z imbirem do gotującej się wody
-
dobrze jest pogotować wszystko około 10 minut – ja wyznaję zasadę, że im dłużej, tym lepiej, choć oczywiście nie za długo, buddyjska i arystotelesowa droga środka i w kuchni jest wskazana
-
następnie przecedzamy i rozlewamy w mniejsze filiżanki, np. takie do (czasem miętowej) herbaty z Sahary (herbata Tuaregów, czyli attaï n Touareg)
Przed zasmakowaniem dobrze jest powąchać tak przygotowaną miksturę… Jej zapach jest bowiem niezwykle aromatyczny.
Jak niedawno byłam uczona w Badrinath: najpierw spoglądamy na czaj, jego kolor i konsystencję, następnie wąchamy, czy aromat przypraw i herbaty właściwie się uwolnił, następnie w ustach smakujemy, czy czegoś nie brakuje, by w końcu powoli pić… W towarzystwie oczywiście najlepiej! Epiktet przypomina jednak, że człowiek nawet w pustym pokoju nigdy sam nie jest… (Diatryby)!
Istnieją jednak także mniej zewnętrzne sposoby wprowadzania umysłu (w jodze zwanego manasem) w stan koncentracji, czyli dharany (धरण). Tantra zwana Widżniana-Bhairawa (विज्ञानभैरवतन्त्र) podaje ich… ponad 100: począwszy od naturalnych, jak koncentracja na płomieniu świecy czy wizualizacja pustki we wnętrzu własnego ciała, po coraz bardziej wyszukane wewnętrzne wizualizacje, aż po sposoby wymagające inicjacji w daną tradycję tantryczną oraz pomocy guru. Zasiadłszy zatem w przyjemnej i stałej pozycji, skupiwszy się na oddechu, gdy myśli przestaną być już tak natarczywe, a w każdym razie uwaga nie podąża za nimi już tak kurczowo, można koncentrować uwagę na:
-
zewnętrznych elementach otoczenia lub na wybranej części własnego ciała
-
wybranym obiekcie świadomości, który jest wewnętrznie wizualizowany lub myślany (bez wizualizacji)
-
dwunastu zmysłach (tutaj trzeba by wejść w dość złożoną psychologię jogi, bo bynajmniej nie chodzi tutaj o 5 zmysłów i jakieś domniemany zdolności nadnaturalne), pierwszych 10 zmysłów można pominąć, wystarczy wspomnieć o dwóch: umyśle (manasie) i poczuciu indywidualnego ja (ahankarze), które można obejmować koncentracją uwagi
-
kosmicznej anihilacji wszechświata, czy też – jednostkowej znikomości
-
wizualizacji pustki wszystkiego, włącznie z własnym ciałem i umysłem (nie chodzi tutaj o to, jakoby joga zakładała pustkę rzeczywistości! – wizualizacja pustki to jedynie technika, nie aksjomat!) – w ten sposób umysł (gonitwa myśli) się rozpuszcza
-
utkwieniu wzroku na opustoszałej przestrzeni, np. góry, skały czy rzeki
-
utkwieniu wzroku na niebie
-
zatopieniu uwagi w ciemności nocy
-
rozmyślaniu nad wszechświatem jako postacią świadomości
-
szczęściu i błogości, które pojawiają się w trakcie medytacji
Oraz bardziej zaawansowane dharany na:
-
zjednoczeniu się dwóch głównych oddechów ciele: apany i prany, w ten sposób jogin doznaje uspokojenia, ujednolicenia (samatwy) świadomości (widżniany)
-
błogim stanie przejściowym między jawą a wejściem w stan snu, gdy świat zewnętrzny i aktywność umysłu blednie (pranaszte)
-
świetle (tedżasie) słońca czy świeczki/lampki, przenosząc następnie tę jasność w swoje wnętrze
-
ciemniej stronie boskości, na tytułowym Bhairawie (przydomek Śiwy, gdy przybiera on niszczycielską formę)…
Jeden komentarz na temat “Ponad 100 sposobów koncentracji z nauk tantry i… indyjski czaj”